poniedziałek, 15 sierpnia 2011

no worries, I've got that


Prawdopodobnie za tydzien o tej porze będę już w Poznaniu, albo przynajmniej w drodze do. Jak na razie mam maraton hostelowy. Jeden koleś wyleciał z wielkim hukiem, nie będę mówiła za co, bo mi się to nie do końca w głowie mieści. Więc zostało nad 3 chwilowo, bo koleżanka ma urlop.
do tego czajnik odmówił w piątek współpracy, więc o hostelową dawkę kawy muszę sbać all alone. Dziś idę na 19, 12 h. Dam radę. Przy życiu trzyma mnie perspektywa piątku. I przysięgam, że będę się fantastycznie bawić.

Marsowe bilety również przyszły,więc oficjalnie mam życie zaplanowane do 8. listopada, potem niech się dzieje co chce.

Większych newsów brak.
Continue reading...
 

Ginger-Charlotte Copyright © 2009 Designed by Ipietoon Blogger Template In collaboration with fifa
Cake Illustration Copyrighted to Clarice