środa, 7 lipca 2010

some bitching



Będzie trochę poetycko, bo czuje się jakbym wpadła w niebyt. Srsly, nie wiem co jest ze mną nie tak przez ostatnie kilka tygodni. Mam wyjebane na wszystko. No, na prawie wszystko. Do soboty mam wolne, więc odpoczywam, odsypiam i cholera jedna wie co jeszcze. Nie dzieje się zupełnie nic, więc potrzebuję pilnie drugiej połowy lipca. Potrzebuję wyjechać z Krakowa, bo chociaż kocham to miasto, to muszę kurwa się stąd wynieść raz na jakiś czas.

O meczu Charlotte wypowiadać się nie będzie, bo ją krew zalewa. O Eclipse a owszem, wypowiem się, ale wszyscy wiedzą jakie moje zdanie będzie :P Tak, oczywiście, że mi się podobało. Zapewne wybiorę się jeszcze raz, żeby na spokojnie obejrzeć, bez śmierdzącej laski obok mnie, która prawdopodobnie miała okres, a przynajmniej tak twierdzi mój zmysł węchu, nie wiedziała kompletnie o co chodzi (tutaj chciałabym wtrącić "Drogie nastolatki, książki nie gryzą, nie kopią ani nie szarpią za włosy [chyba, że jakąś książkę poleca Hagrid, ale nie sądzę, żeby ci nieczytający dopatrzyli się tutaj odwołania] dlatego bardzo proszę, zacznijcie czytać, nawet jeśli jest pozycja zawierająca 30 stron. I nie, instrukcja obsługi nowego mp3 nie zalicza się do książek." Amen) w całej sadze (bo jak już się domyśliłyście, nie czyta KSIĄŻEK!!!), więc co chwilę pytała koleżanki obok co będzie dalej. Pomijając fakt, że żadna z nich nie wiedziała czy film już się zaczął czy nie. Dopiero moje dosyć głośne "Tak, kurwa, już się zaczęło", które było poprzedzonymi cichszymi i mniej wulgarnymi aluzjami, że TO już film a nie zwiastun, je uciszyło. Na całe 10 min, bo potem musiałam kilka razy przymykać gówniarę, w połowie filmu wystarczyło już, że lekko przechyliłam głowę w jej stronę, od razu cichła. Lubię wiedzieć, że niektórzy się mnie boją :)

Zastanawiam się nad kolejnym kolczykiem. Ale na razie muszę przetrwać do września, bo z kasą będzie kiepściasto wybitnie, więc prawdopodobnie sprawię sobie go na gwiazdkę :P

I naprawdę genialny cover:



And btw - Go Spain ;)

5 komentarze:

Ula Ssss.... on 7 lipca 2010 17:13 pisze...

Go spain - owszem :)
hmm.... co do Eclipse... no taki obiekt obok mógł spsuc obraz ;) hehe ;p
no ale jak pisalam juz u siebie - 1 rulez ;D
co do soundtracku, jest lepszy od tej z New Moona, ale i tak jedynki (takze jak w przypadku filmu ) nie pobije ;P
aa co do meczu...na poczatku baardzo zalowałam...po uslyszeniu wyniku, jednak ciut mniej...szkoda :(
:*

magdalena on 7 lipca 2010 19:03 pisze...

oj, liczę na Hiszpanów dzisiaj! ale będzie ciężkooooooo ... :P

Marta on 7 lipca 2010 20:20 pisze...

to ja siedzę cicho odnośnie dzisiejszego meczu:)trzeba bylo isc na ostatni seans a tak na serio tez mnie to wkurza jak ktos przychodzi do kina nie na film albo na ploty

Marta on 8 lipca 2010 14:40 pisze...

a to już kapuję z tym seansem

Martyna on 8 lipca 2010 20:17 pisze...

I poszła Hiszpania:)))
A kolczyka to gdzie chcesz??

Prześlij komentarz

 

Ginger-Charlotte Copyright © 2009 Designed by Ipietoon Blogger Template In collaboration with fifa
Cake Illustration Copyrighted to Clarice