Sesja oficjalnie zakończyła swoją działalność anno domini 2009/2010. Zakończyła porażką, gdyż ani pół egzaminu nie mam na wrzesień. Ale, że problemy bez Charlotte żyć nie mogą to znalazły się inne zmartwienia.
Moja menadżerka świruje. Nie, żeby to było coś nowego, ale tym razem ze mną ma jakiś problem. Nikt nie wie jaki, ja podejrzewam, że taki, że wreszcie do niej doszło, że jestem raczej lubiana, nawet przez bezmózgą właścicielkę naszego przybytku. A jak widać zagrożenie to najlepiej się pozbyć. Mam umowę do końca czerwca. Ostatnia, 3 miesięczna skończyła mi się w maju, więc spodziewałam się nowej też na 3 miesiące. buba. Na miesiąc. Bo będziemy coś zmieniać w treści umowy Taaaa, nazwisko moje chyba, na kogoś innego. Trudno. Nie zamierzam tej jebniętej laski błagać o pracę. Zaczęłam już szukać nowej. Jutro idę na rozmowę. Zobaczymy jak mi pójdzie. O 15:30 proszę o trzymanie kciuków.
W sumie to może nawet lepiej, że zaczęłam się bać o obecną pracę. Mam dwa języki, do cholery jasnej, szkoda, żeby mój fuckawesome angielski nie miał żadnego użytku. Poza tym praca od września, cały czas za tą samą (marną) stawkę?! Nie jest to najlepszy system motywacji pracowników z jakim się spotkałam. Więc fuck you J. Fuck you very much.
Czy oprócz tego coś ciekawego?
No nie bardzo. O swoim życiu towarzysko-płciowym nawet wypowiadać się nie będę, bo to przeciez jakiś dramat na patyku jest. Jutro za to odreaguję, bo toż to przeciez już wtorek :D 19:00 Twilight, 21:30 New Moon, 00:05 ECLIPSE. Fuck yeah! :D nie mogę się doczekać walki z newborns. Poza tym, na ładne volvo zawsze fajnie popatrzeć :)
Continue reading...
Moja menadżerka świruje. Nie, żeby to było coś nowego, ale tym razem ze mną ma jakiś problem. Nikt nie wie jaki, ja podejrzewam, że taki, że wreszcie do niej doszło, że jestem raczej lubiana, nawet przez bezmózgą właścicielkę naszego przybytku. A jak widać zagrożenie to najlepiej się pozbyć. Mam umowę do końca czerwca. Ostatnia, 3 miesięczna skończyła mi się w maju, więc spodziewałam się nowej też na 3 miesiące. buba. Na miesiąc. Bo będziemy coś zmieniać w treści umowy Taaaa, nazwisko moje chyba, na kogoś innego. Trudno. Nie zamierzam tej jebniętej laski błagać o pracę. Zaczęłam już szukać nowej. Jutro idę na rozmowę. Zobaczymy jak mi pójdzie. O 15:30 proszę o trzymanie kciuków.
W sumie to może nawet lepiej, że zaczęłam się bać o obecną pracę. Mam dwa języki, do cholery jasnej, szkoda, żeby mój fuckawesome angielski nie miał żadnego użytku. Poza tym praca od września, cały czas za tą samą (marną) stawkę?! Nie jest to najlepszy system motywacji pracowników z jakim się spotkałam. Więc fuck you J. Fuck you very much.
Czy oprócz tego coś ciekawego?
No nie bardzo. O swoim życiu towarzysko-płciowym nawet wypowiadać się nie będę, bo to przeciez jakiś dramat na patyku jest. Jutro za to odreaguję, bo toż to przeciez już wtorek :D 19:00 Twilight, 21:30 New Moon, 00:05 ECLIPSE. Fuck yeah! :D nie mogę się doczekać walki z newborns. Poza tym, na ładne volvo zawsze fajnie popatrzeć :)