czwartek, 10 czerwca 2010

droga sesjo, uprzejmię proszę, wypierdalaj.




Tak, wiem, wiem. Długo nie pisałam, ale naprawdę średnio dysponuję ostatnio wolnym czasem. Sesja, praca, dzieci, dom. Z dziećmi oczywiście joke. Sesja w pełnym swingu. 4 egzaminy za mną. Z jednego pracę napisałam, czekam na werdykt. Reszta w przyszłym tygodniu... W ilości 4.
Kupiłam właśnie bilety do Łodzi :) 3. lipca. Polska - Kuba. Jadę z ojcem, ma jutro urodziny, więc bilecik w ramach prezentu.
Plany na wakacje niestety wzięły w łeb, więc znów szykuje się na alkoholizację w najczystszej postaci czyli ala Rożnów w drugiej połowie lipca. Mam nadzieję, że alkoholizacja połączona będzie z innymi, bardziej aktywnymi czynnościami. Oby. Się okaże. Od jutra sprzedają bilety na Eclipse'a, więc czeka mnie wycieczka do kina w celu ich zakupu. Maraton ofc. Robward nigdy się nie nudzi :) W związku z tym, że wakacje planuję w drugiej połowie lipca, a urodziny mam odrobinę wcześniej, mam nadzieję, że rodzice wyewakuują się wtedy do Rożnowa a Olcia uczyni imprezę w domu. A jak nie to pewnie na miasto :) Pożyjemy, zobaczymy. W ramach prezentu urodzinowego kupię sobie bilety na Coke Music Life Festival. Oooo tak, Muse, 30 Seconds to Mars, Chemical Brothers... Ahhh, żyć nie umierać. Mamit się dołoży, więc jakoś mocno po kieszeni nie dostanę.
Z rzeczy mniej przyjemnych... okazało się, a raczej po pewnych zachowaniach pewnego osobnika, dotarło do mnie, że jest zupełnie innym człowiekiem niż takim, za którego go uważałam wcześniej. Bananowy dzieciak, ot co. Nie będę się nawet na ten temat rozpisywać, bo kurwica mnie strzela jak tylko pomyślę, że straciłam na to dwa miesiące. A w sumie prawie 4, bo potem kolejne 2 to były moje durne rozkminy. Jaki mam morał? Nie ufać facetom, którzy od dzieciaka mają wszystko co chcą, a gratis mają fundusz powierniczy i są ustawieni do końca życia. Specjalnie nie dziwi mnie fakt, że okazał się aż takim gnojem, bo z moim szczęściem powinnam była to przewidzieć all along, ale nie przewidziałam i mam za swoje.

Torebka od Martyny pokażę jak znajdę kabel od telefonu, bo obecnie mam w pokoju tak ogromny burdel, że czasem trudno znaleźć mi łóżko, kiedy kładę się spać :)

7 komentarze:

Μαγδαλενα on 10 czerwca 2010 16:52 pisze...

powodzenia na sesji :)

Μαγδαλενα on 10 czerwca 2010 17:05 pisze...

posesyjnie, ale szkoda, że przed obroną :P

Marta on 10 czerwca 2010 18:13 pisze...

to tak człowiek zajęty sesyją nie pisze..wytrwałości!

Ula Ssss.... on 10 czerwca 2010 21:21 pisze...

boze... mis.... chyba nic z tego...ogolnie jest w dupie z terminami ... w sobote musze spotkac sie z pania promotor ze wszystkim,bo czas nagli;/
shiten fucken;/

Ula Ssss.... on 11 czerwca 2010 16:37 pisze...

no moze jeszcze nie zjebałam tak do reszty, jak bede w Polsce - to zapisałam sie na liste biletowa;p

magdalena on 11 czerwca 2010 18:20 pisze...

nie ufać facetom! JOŁ

Martyna on 11 czerwca 2010 18:37 pisze...

Sporo masz tych egzaminów:(Trzymam kciuki,żeby wszystko dobrze poszło i,żebyś mogła tu częściej zaglądać;)

Prześlij komentarz

 

Ginger-Charlotte Copyright © 2009 Designed by Ipietoon Blogger Template In collaboration with fifa
Cake Illustration Copyrighted to Clarice