środa, 15 lutego 2012

Do you know these days, where the only thing you think is "fuck you world"?




Okurwieje! Najzwyczajniej w świecie trafia do jebanego wariatkowa. Kiedy wszystko w końcu zaczynało się układać, kiedy miałam w miarę sprecyzowane, piękne, letnie koncertowo-festiwalowe plany, wszystko to musiał szlag jasny w postaci byłej szefowej mojej mamy, trafić. A na dodatek dziś szanowny Alter Art ogłosił takich artystów na openera, że mało brakowało zabiłabym się nikotyną.

Kurwa!
Kurwa!!!!!

Jestem wściekła! Rozumiem, że na jebanych Redhotów i Coldplaya kasy nie ma, bo szkoda mi tylko na jeden koncert, ale kurwa. Jebana nowobogacka, zachłanna cipa zniszczyła chwilowo (módlmy się, żeby tylko) życie 4 osobom i ma na to kompletnie wyjebane.
Dawno nie miałam ochoty kogoś tak rozszarpać jak w tym momencie tej kobiety.

Nie wiem ile zrozumiałyście z mojego wściekłego gadania, ale sprawa wygląda wybitnie chujowo. Mama w poniedziałek straciła pracę, z dnia na dzień, bez wypowiedzenia, a co za tym idzie bez 3 miesięcy z pensją na szukanie pracy. Powód zwolnienia jest oczywiście turbo śmieszny i każdy kto zna się na hotelarstwie tak właśnie twierdzi (czyli 99% znajomych mamy). Pani prezes oczywiście nie wystarcza 200 tys zysku z 2011 chce kurwa więcej. Do kobiety po prostu nie dochodzi, że siła turysty nie wyciągniesz na urlop, a tym bardziej nie wskażesz mu miejsca. Nie będę się nad tym dłużej rozpisywać, ale sprawa wygląda tak, że pani prezes bardziej ufa swoim koleżaneczkom, które jej mówią, że mają 100% obłożenia (co jest kurwa tak bardzo niemożliwe) i 7896535478 milionów zysku miesięcznie niż mojej mamie, która pracuje w hotelu od 78 roku! NO KURWA!!


Dziś mama miała jedną rozmowę, załatwioną szybko, po znajomości (jak się domyślacie nie po znajomości trudno będzie znaleźć pracę kobiecie po 55 roku życia :/), do jednego nowotwierającego się hotelu sieciowego, w której to sieci mamusia już owszem pracowała jakieś 29 lat. Mówi, że poszło jej dobrze, do końca przyszłego tygodnia będzie wiadomo. Błaaaagam kurwa!
Jutro jedziemy do szlachetnego urzędu, który to nosi wdzięczny skrót PIP, poradzić się darmowych panów prawników prawa pracy czy mama ma szanse w sądzie, bo co jak co, ale 9 tys za 3 miesiące jej się kurwa należy, zwłaszcza za te bzdury, które pani-mam-w-kurwę-pieniędzy-ale-chcę-jeszcze-więcej-prezes wypisała przy wypowiedzeniu umowy.
Na dzień dzisiejszy oszczędności wystarczą nam na max 3 miesiące. Ja chwilowo jestem jedynym źródłem dochodu w mojej rodzinie, bo mój szanowny tatuś, który na bank urodził się w złym kraju, a nie wspomnę już o kontynencie (nie mam nic do arabów, ale mój ojciec zachowuje się jak jeden), swoją marną "L" zarabia na swój pierdolony ZUS (i to też nie zawsze) i na benzynę. Więc ja i mój marny 1000 zł, które wcześniej (oprócz zalewania baku raz na jakiś czas i sporadycznego płacenia rachunków) miałam do dyspozycji tylko dla siebie ma starczyć na utrzymanie 4 osobowej rodziny, w tym wyrośniętego gnoja (mojego brata), który w wieku lat 19 pochłania takie ilości produktów spożywczych, że gdyby lodówka mogła mówić to już dawno narzekałaby na zwichnięcie stawy drzwiowego.

Wyżyłam się.
Nie chcę Was za bardzo rozpieszczać, bo dwa wpisy w tak krótkim odstępie czasu to jak wiecie rzadkość. Dlatego kolejny będzie zapewne po moim powrocie z Pyrlonadii.


9 komentarze:

Dorota on 15 lutego 2012 22:01 pisze...

Wiesz co no rzeczywiście jak tu k******mi nie sypać w tej sytuacji. Poznałam kilka takich nowobogackich p***d i nic dobrego z tego nie wyszło więc szybko urwałam znajomość. Miejmy nadzieję że los się szybko odwróci i spotka pracodawczynię Twojej mamy to samo. Co do facetów szkoda słów :/ Nie chcę komentować. Brat też mógłby jakoś włączyć się w zarabianie pieniędzy jak nie w celu pomocy rodzinie to chociaż na swoje utrzymanie jeśli ma takie potrzeby żywieniowe. ;)

Dorota on 15 lutego 2012 22:13 pisze...

To rzeczywiście ch*****wo.:/ Miejmy nadzieję że mama wygra z tą pindą i że znajdzie lepszą pracę. O facetach nie chce mi się nawet gadać. Jak nie zarabia jestem w stanie zrozumieć oszczędność a jak zarabia dużo i sknerzy na wszystkim jest jeszcze gorzej. :/ Jedyna siła jest w nas, musimy być niezależne.

Atrevete on 15 lutego 2012 22:15 pisze...

do tego 1000zl będziesz musiała doliczyć kilka zł na kłódkę, którą założysz na drzwiach od lodówki. braciszek chyba przejdzie na przymusową dietę tlenowo-wodną :P
Współczuję mamie. Oby dostała kasę, która jej sie ewidentnie należy
Puść sobie to http://www.youtube.com/watch?v=fL-yGnOj4Xo i się trochę zrelaksuj (domyślam się, że zależy Ci głównie na koncercie Franz Ferdindand, prawda?). Julia Marcell też będzie, a u mnie kiepsko z kasą. Chlip.

amolko1 on 15 lutego 2012 22:31 pisze...

Ja już dawno zapomniałam o koncertach wszelakich, ale rozumiem wkurwienie i to nie z powodu muzycznego. Trzymam kciuki za mamę! A panią prezesik niech szlag trafi i już.

Μαγδαλενα on 16 lutego 2012 10:36 pisze...

biedna mama! szeowa faktycznie swinia, mam nadzieje,ze zaplaci mamie te kase!

Martyna on 16 lutego 2012 17:09 pisze...

Świnia z tej baby i tyle!!Trzymam kciuki za mamę:)

ilona on 16 lutego 2012 18:16 pisze...

ostro, nie dziwię się. pracowałam kiedyś w hotelu...chyba w większości z nich pracodawcy to bydlęta...

słodko_gorzka_magdalenka on 18 lutego 2012 16:59 pisze...

Nie dziwię się, że k**** lecą! Sama bym rzucała mięsem w takiej sytuacji ... Co za szmaciane podejście do ludzi co za p**** z pani prezes !

Marta on 20 lutego 2012 20:54 pisze...

przykro mi:(

Prześlij komentarz

 

Ginger-Charlotte Copyright © 2009 Designed by Ipietoon Blogger Template In collaboration with fifa
Cake Illustration Copyrighted to Clarice