niedziela, 23 maja 2010

Olcia's back



Wróciłam. I wcale się z tego nie cieszę.
Wyjazd jak najbardziej na plus, kac łapie mnie właśnie teraz, zaraz mi czaszkę rozsadzi. Wlałam, a raczej zostało we mnie wlane tyle alkoholu, że spokojnie mogłabym robić za paliwo lotnicze. Co prawda południowe rejony mojego ciała nie zostały zaspokojone, bo pieprzona powódź fucked with my plans, ale zapowiada się ciekawie. Nie ma to tamto. Na początku lipca wyjazd Litwa-Łotwa może Estonia. Między innymi z M. Którego co prawda na wiesółce niet, ale da się nadrobić. Mam boski plan, na który składa się M., jego Land Rover i ja. Ale wszystko w swoim czasie.
Oprócz tego, wczoraj miałam "poważną rozmowę" z K., którego nie lubię od ostatnich trzech lat, bo mu odjebało do głowy. Chociaż już widzę, że wraca do swojego jestestwa, które polubiłam 5 lat temu. Co jednak jemu chyba nie wystarczy, bo wczoraj usilnie próbował mi powiedzieć, że czuje do mnie coś więcej niż sympatię. That sukcs. Bo ja jak najbardziej mogę powrócić do takiej formy naszej znajomości jaką mieliśmy 4 lata temu, ale nic więcej. Zwłaszcza, że planuje zaopiekować się M., który jest jego przyjacielem. K. zrobił już kiedyś podobnie, wpierdolił się międzt mnie i R. kilka lat temu, co jak się domyślacie nie uzyskało w moich oczach aprobaty. I teraz mam wrażenie, że dokładnie to samo próbuje zrobić. Kurwa, jak on powie M. kilka słów za dużo, to ja się wkurwię. Przyjaźń, przyjaźnią, ale tak to my się bawić nie będziemy. Ja nie wiem, kurwa. Zazdrosny jest, czy co?!
To w kwestii mojego przyszłego życia seksualnego. Osobiście mam nadzieję na szybszą realizację planów, ale to musi jeszcze poczekać.
Oprócz tego dowiedziałam się, że jestem idealnym materiałem na żonę. W co oczywiście nigdy nie wątpiłam, ale zawsze miło usłyszeć. Cóż, nie ma to jak imprezowanie z 50latkami. Uwielbiam Krzyśków, naprawdę. Ich obarczam winą za moje alkoholowe zatrucie. Oni mają 30 lat praktyki, ja tylko jakieś 5. Ale za to z nimi, więc trochę zahartowana jestem.

6 komentarze:

Μαγδαλενα on 23 maja 2010 18:23 pisze...

ja wczoraj tez sporo w siebie wlałam...

Martyna on 23 maja 2010 20:10 pisze...

To super,że wyjazd udany:)
Ta moja koleżanka jutro będzie jechać po towar i może przywiezie torebki,jesteś jeszcze zainteresowana??

Marta on 24 maja 2010 00:02 pisze...

haha super musiało być buzki ciepłe kuruj się Kochana:)

Ula Ssss.... on 24 maja 2010 09:57 pisze...

ty czubie;p ha h a

Martyna on 29 maja 2010 19:51 pisze...

Torebkę już mam,wyślę w Poniedziałek:)

Ann-Marie on 5 czerwca 2010 09:38 pisze...

where are U????

Prześlij komentarz

 

Ginger-Charlotte Copyright © 2009 Designed by Ipietoon Blogger Template In collaboration with fifa
Cake Illustration Copyrighted to Clarice