3 lata temu
wtorek, 5 października 2010
some ramblings...
Autor:
Ginger-Charlotte
at 18:41
Long time, no see.
Nic ciekawego się nie dzieje, więc nie piszę. Moja podświadomość tylko mąci mi w głowie, a siła woli jest większa niż się spodziewałam.
Powrót na uczelnię? Bez rewelacji. Znów te same ryje... Poprawiam za to maturę. Złożyłam deklarację. Poprawiam polski i piszę angielski. Pierwotnie zdawałam niemiecki... planuje się dostać na coś związanego z Rosją. Co dokładnie, pożyjemy, zobaczymy. Najpierw muszę napisać licencjat.
Oprócz tego chciałam oddać krew. Po raz pierwszy. Mam wybitnie rzadką grupę krwi i wreszcie znalazłam czas. I co? I dupa. Pani mi powiedziała, że mam za mało krwinek czerwonych i dupa blada.
Oprócz tego... oprócz tego nic. Planuję kupić karnet na basen.
nie, nie mam weny na więcej.
Jutro umówiłam się na browar. Ha!
I miałam chwilowy skok samooceny w górę. Chwilowy. Sighhhh
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
ja chciałam oddac krew dwa razy,ale zwiałam... a skad ta Pani wie ile czego masz we krwi? oni najpierw biorą i potem badają? czy nie?
Musisz jeść więcej buraczków:)
Buziak:*
umówiłabym się z kimś na browar...ma ktoś pożyczyć trochę wolnego czasu:P?
licencjat...wrrr a Ty nie byłaś na tym samym roku co ja? yyyy..ja to mam sklerozę:P
kisses;*
Gdzie znowu zniknęłaś??
Prześlij komentarz