piątek, 7 maja 2010

powrót do życia ;)



Charlotte powróciła z zaświatów, potocznie zwanych też juwenaliami. Daje sobie spokój już w tym roku, bo mam prace do napisania na poniedziałek, do tego weekend w pracy. Dwa dni imprezowania mi wystarczą.

Koncert w środę. Genialny. Pomimo pół godzinnej przerwy, spowodowanej zalaniem sprzętu, moim praktycznie 3 godzinnym staniem w deszczu było naprawdę zajebiście. Poznałam kilku ciekawych ludzi. Ras Luta i Bob One dali takiego czadu na scenie, że kosmos. Nakręciłam kilka filmików, chciałam je wrzucić tutaj, ale coś mi się nie telefon nie chce z komputerem połączyć, więc wrzucę jak już ogarnę temat.

Wczoraj. Nie wiem jak to zrobiłam, ale przyszłam na miasteczko studenckie z 18 zł w portfelu. 5 zł zapłaciłam za nocleg. A dziś rano patrzę do portfela. Złotych 33. Nie, żebym narzekała :P Ogólnie cały wieczór na plus. Duży plus. Spać położyłam się w okolicach 4 rano, o 9:30 byłam w pracy. Na początku było fajnie, bo prawdopodobnie znajdowałam się pod wpływem alkoholu, który w siebie wlałam (a trochę tego było), ale potem odkryłam, że boli mnie wszystko co tylko może. Do tego moje baleriny, dla których i tak byłam pełna podziwu, bo wytrzymały cały rok (a kosztowały jakieś 40 zł), nadawały się tylko i wyłącznie do wyrzucenia. Cóż, efekt re-znajomości z zeszłego roku. Tym razem z o wiele większą dawką rozumu :) Uhhh, było super. Zaraz idę spać, bo padam na ryj, bo 2 dniach niedospania wybitnego. Chciałam pewnie jeszcze coś napisać, ale jak wiadomo - zbyt duża dawka alkoholu w ciągu ostatnich dwóch dni i zbyt mała dawka snu sprzyjają sklerozie... Zasadniczo jednak mój humor zdecydowanie został poprawiony, prawdopodobnie na dłuższy okres czasu :) Czasem naprawdę nie wiele potrzeba ;)


12 komentarze:

Paula | one little smile on 7 maja 2010 22:37 pisze...

to trzeba było tam dłuzej zostać, może by się ta kasa jeszcze bardziej 'rozmnożyła' :D

Ann-Marie on 7 maja 2010 22:50 pisze...

nooo jak humor poprawiony, pieniądze Ci się mnożą, no żyć nie umierać:P

Ann-Marie on 7 maja 2010 23:00 pisze...

pewnie, że pamiętam:P jak bez lęków to czysta przyjemność:D

Ula Ssss.... on 7 maja 2010 23:14 pisze...

a ja siedze w domu, bo mi nie wypalila impreza; i chyba zaraz strzele sobie w łeb;(((

Μαγδαλενα on 7 maja 2010 23:32 pisze...

oo ja też chce zeby mi się tak kasa mnożyła :D

Martyna on 8 maja 2010 14:12 pisze...

Super,że się dobrze bawiłaś:)

Ann-Marie on 8 maja 2010 14:52 pisze...

co jest??!!
maila poproszę natychmiast!

Ann-Marie on 8 maja 2010 15:30 pisze...

odpisałam:*

Ann-Marie on 8 maja 2010 20:26 pisze...

zapukałam do Ciebie na mailu:*

Ann-Marie on 8 maja 2010 21:12 pisze...

a bo ze złości maila napisałam...:(

Ce que la femme veut on 9 maja 2010 10:08 pisze...

poszalałaś - buty do wyrzucenia ! :D

Ann-Marie on 9 maja 2010 12:01 pisze...

oczywiście rano dostałam esa takiego jak mówiłam wczoraj i jeszcze trzy następne czemu się nie odzywam...taaaa, ja niedobra, przestałam się odzywać...
dobra, podjadę do niego dzisiaj, póki mnie tak złość trzyma, bo do czwartku puści trochę i tyle z tego będzie...już wrócić, jak chce to potrafi rano....wrrrrrrrrrrrrrr, ale jestem dalej wkurwiona:/

Prześlij komentarz

 

Ginger-Charlotte Copyright © 2009 Designed by Ipietoon Blogger Template In collaboration with fifa
Cake Illustration Copyrighted to Clarice