wtorek, 4 maja 2010

Shitty



Jestem wyjebana jak dzika świnia. Ledwo widzę na oczy, nogi wchodzą mi do dupy, wszystko mnie wkurwia i ogólnie dzisiejszy dzień sucked balls very much. Dlatego właśnie wspomagam się meliską.

Byłam dziś najpierw od pierdolonej 8 rano na uczelni, wysłuchałam arcynudnego wykładu dr. B, po czym douczałam się do egzaminu, trzy wykłady później napisałam egzamin, który nie wiem jak mi poszedł. Następnie, w okolicach 17 udałam się do salony play, w celu oddania im mojej nokii, co by mi ją naprawili. Bardzo miły pan powiedział, że lepiej, żebym poszła do serwisu nokii, bo będzie szybciej, gdzie też się udałam. W serwisie byłam o godzinie 18:02. Zgadnijcie do której mają otwarte? Bingo. Do 18.

Wróciłam do domu, zjadłam posiłek numer 2 i sprawdziłam plotki dotyczące EastWest Rockers na krakowskich juwenaliach. Plotki się potwierdziły, więc jeśli jutro będę miała odpowiedni zapas sił to jadę na koncert. Odpowiedni zapas sił i towarzystwo. Wygląda na to, że wybiorę się z koleżanką z roku, której przez pierwsze kilka miesięcy nie trawiłam. Cóż, jak widać nawet ja jestem w stanie zmienić moje sukowate nastawienie. Liczę jedynie na to, że na owym koncercie nie spotkam Q, który zaraził mnie zarówno EWR jak i samym Ras Lutą, którego od dwóch miesięcy wielbię.




PS. a taką miałam nadzieję, że w dzisiejszy wpis nie wkradnie się Q.

16 komentarze:

Martyna on 4 maja 2010 20:33 pisze...

To już u Was juwenalia są??

Martyna on 4 maja 2010 20:42 pisze...

Ja też tak mówiłam,ale wyszło tak jak wyszło.Ogólnie to zawsze byłam z tamtej zadowolona,ale ona robi w domu,nie doszkala się,więc wiesz.
Jakoś szybko te Juwenalia macie;)

Paula | one little smile on 4 maja 2010 20:52 pisze...

ja też często docieram w różne miejsca o kilka minut za późno, frustrujące :P

Μαγδαλενα on 4 maja 2010 21:00 pisze...

a mnie boli własnie brzuch :(((

Marta on 4 maja 2010 21:56 pisze...

baw się dobrze miłego tygodnia!

Ula Ssss.... on 4 maja 2010 22:22 pisze...

u nas oni tez beda ;p ale ja ich nie znam;p

Martyna on 4 maja 2010 22:49 pisze...

A ceny pewnie ma rozsądne??
Ja też chcę taką;)

Ula Ssss.... on 4 maja 2010 22:58 pisze...

wiesz, znalezc cos sie pewnie znajdzie....
ale chodzi o sam fakt. mieszkam tu 5 lat prawie. perspektywa wyprowadzki i powrotu do zycia tułacza (ktorego tak naprawde nie zaznałam, bo tu jak w domu,ze swoimi...) przeraza mnie :(

Ula Ssss.... on 4 maja 2010 23:22 pisze...

moze byc ciezko...
napisalam Ciastku wiadomosc na nk (bo tylko tam jest dostepny:P) ,ze moze ma koszulke na zbyciu, skoro i tak odchodza ,to choc to na pamiatke i pare innych dosc miłych i wydaje mi sie,ze neutralnych zdan - i cisza! Pewnie mysli,ze jakas ja faktycznei zakochana i sie boi cokolwiek pisac...zwlaszcza jak ten slub lada moment;/ bez sensu... mam 24. lata - platoniczne milosci (nooo,mzoe poza Robową :P choc ten to tez z Rob-ertów;P) to juz nie groza mi...przeciez sie nie rzuce na niego. wqrwi mnie,jak nie odpisze.... umilałam mu przeciez swoja osoba widok trybun od strony kibicow - tego nei dało (zreszta wydaje mi sie ,ze nigdy tego nei robil) ukryc,,,
eh
z dupy to co napsiałam ;p :> nie;>

moze wyjdzie na dobre, moze. ostatnio i tak ciezko nam sie wspolzylo (ze uzyje takiego slowa...) , no ale ja sie cholernie przywiazuje do wszyztkiego, a co dopiero 5 lat!! eh :(

i do tego jutro idziemy na jakies zjebane praktyki, cot o nei bedziemy tylko robic xero i kawy, a zadali nam jakas prace domowa , decyzje do przeanalizowania na qrwa 65 stron dot. budowy lotniska, no to ja faktycznie sie znam;/ eh

Ula Ssss.... on 4 maja 2010 23:22 pisze...

jezu :P jakie to dlugie wyszło ;p ciut nie drugi wpis...

shit... i jeszcze to tego "Shy guy" kojarzacy mi sie z Panem ziomem przemkiem w radiu;/ zeby ich pokreciło;/ wszystkich....

a nie chcialam Ci tak zamulic tu :(

wybacz :*

Ula Ssss.... on 4 maja 2010 23:41 pisze...

noo mialysmy sie nie przepraszac, to co robisz?? :P
walić w ryj - to w sumie jest kogo, no ale nei siebie nawzajem....

jeszcze qrwa ten cytat, TY mowisz,ze ostatnio go widzialas, ja mam go tej pory jako jeden z bardziej perfidnych smsow w wykonaniu Marcina (tego co ostatnio dostalas love story, albo tragic story) ... qrwa.... o ironio. i wyszlo to dzis jako peirwsze, po tym jak mi sie snil nad sammym ranem. pierdolona wiedzma ze mnie,ot co ! ;/
tu juz ani muza ani nawet szklanka wódki dzis nie pomoze.:P
huk z szoferami! w dupie z ich samochodami. same sobie poradzimy! o!
takw iec powodzenia z madre tomorrow :P i udanego koncertu (bez rozpieszczonych frajerow!);p jakbysmy sie nie zgadaly :)

slodkich snow :*

Ce que la femme veut on 5 maja 2010 10:49 pisze...

też właśnie nie wiem, zachowują sie jakby już ich mieli w ogóle nie otworzyć !
Q... rde :)

Martyna on 5 maja 2010 11:04 pisze...

To naprawdę rozsądna cena jak za to wszystko co Ci robiła na głowie;)

Ce que la femme veut on 5 maja 2010 11:13 pisze...

chyba oki :) a dzisiaj sama jestem ciekawa jak to będzie wyglądało po ćwierćwieczu przerwy :)

Ann-Marie on 5 maja 2010 12:17 pisze...

wybacz:* ale nie miałam jak, ale wpisy czytałam, tylko zero śladu po sobie.

ja wiem, że to pewnie ja wymyślam dokładnie jak ten Twój kumpel, ale no ale sama nie wiem.

kisses;*

Ula Ssss.... on 5 maja 2010 14:07 pisze...

hmm... zazdroszcze ;]

Monisia mnie w pon zapytala , czy ogolnie załuje:> bo jednak przygoda niekiepska...
i jednak chyba zaluje. wolałabym nie przezyc czegos tak zajebistego na rzecz tego hard coru co bylo potem i jest jeszcze do tej pory - trauma antyfacetowa;/ eh....

miłego popoludnia ;*

Prześlij komentarz

 

Ginger-Charlotte Copyright © 2009 Designed by Ipietoon Blogger Template In collaboration with fifa
Cake Illustration Copyrighted to Clarice