3 lata temu
czwartek, 15 kwietnia 2010
Patience, once again
Autor:
Ginger-Charlotte
at 19:33
To by było na tyle. No prawie. Spotkałam dziś mojego baaaardzo dobrego kolegę z LO. Uwielbiam tego człowieka. Zaręczył się w zeszłym tygodniu. Cieszę się. Jednocześnie mi smutno. Cieszę się z jego powodu, bo znam go dobrych kilka lat i kto jak kto ale P. zasługuje na happily ever after. Smutno... coż, domyślcie się dlaczego... Jakoś wszyscy ostatnio sparowani chodzą. Tu ślub, tam zaręczyny...
Eh...
“All human wisdom is summed up in two words - wait and hope”
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
12 komentarze:
uwielbiam tą piosenkę!
buuu ;( ale dziekuje za sprawdzenie :**
Nie słyszałam wcześniej tej piosenki,ale fajna jest:)
Stwierdziłam,że trzeba coś zmienić:)
Chciałabym zrobić sobie coś całkiem innego,tak jak masz ty i inne dziewczyny,ale nie umiem;(
co to za huśtawka?
ja mam za to mega wkurwa dzisiaj:/
Ooo,dzięki:)Już tam zaglądam:)
właśnie nie wiem, jak ogarnę to napiszę jutro, ale jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów:( boję się, że coś się stało...ale z drugiej strony jeżeli nie, to znaczy że zawiódł mnie już drugi raz i trzeba się zastanowić...a miało być tak pięknie...:(
ale nie wszyscy muszą być sparowani akurat w tym samym czasie :***
Nie dziękuję,ale na pewno się przyda;)
A daleko masz do pracy??
O kurcze to faktycznie będziesz miała mały problem:(
Ale dasz radę;)Ja trzymam kciuki;)
no wiesz co.... masz sie czym smutac??? uspokoj mi sie...
znam, ba, nawet mysle,ze wszyscy dostrzegamy - wieksza tragedie.
a Ty jestes młoda dupa i zeby sie smutac takimi durnotami. lepiej poczekac na tego fajnego niz brac chlam :P
pamietaj;*
nie mialam neta... juz mam. i montowal mi go dzis baaardzo fajny mlody pan, z pewnoscia tez sparowany... ;)
:*
miłego wikednu any way
Prześlij komentarz